Ostatnio bardzo dużo się dzieje w moim życiu i brakuje mi czasu na zdjęcia. Wiem, że to słaba wymówka, ale zaraz po sesji na studiach postaram się wziąć za aparat i po nadrabiać zaległości.
Tak dawno nie bawiłam się Nikonem, że dopadła mnie ogromna ochota na zdjęcia. Tym razem ja sama stanęłam przed i za obiektywem. Decyzja bardzo spontaniczna, ale świetnie się bawiłam. Mogłam poczuć to co czują inni, gdy to ja stoję z aparatem w ręku i rzucam hasłami jakie zdjęcia robimy :D Stwierdzam, że nawet autoportrety to nie lada wyzwanie. Jako fotograf wiem jaki efekt chcę osiągnąć, wiec patrzyłam na siebie jeszcze bardziej krytycznym okiem, dlatego też tych zdjęć wyszło mniej niż zwykle. Nie wiem czy się spodobają, ale stwierdziłam, że się nimi z Wami podzielę :)
Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz