nadrabiam zaległości i wrzucam dzisiaj zdjęcia powstałe parę dni po jednej z najważniejszych chwil w życiu Ani i Bartka.
W ramach sesji ślubnej udaliśmy się między innymi do Piechcina, aby popstrykać fotki nad piękną, czystą wodą zalanego kamieniołomu. Niestety pogoda jak raz nie chciała ze mną współpracować i co chwila padało. Na całe szczęście udało nam się zrealizować chociaż jakąś część wizji. Po wizycie w Piechcinie wróciliśmy do Bydgoszczy na Wyspę Młyńską. Pech chciał, że tam również pogoda dała nam popalić :(
Do domu wracałam przemoczona do ostatniej nitki i zmęczona, więc jeżeli ktoś mi powie, że praca fotografa jest lekka i przyjemna, to wybaczcie ale się nie zgadzam :)
Mimo wszystko moja kochana Para Młoda była zadowolona ze zdjęć tak samo jak ja. Może nie było tego za dużo, ale to co miałam wyszło całkiem fajnie ;)
Zapraszam więc do oglądania :)
Pozdrawiam :D

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz